sobota, 23 stycznia 2016

Rozdział 59.

Tobias
Przejeżdżam maszynką po chropowatym policzku. Muszę przyznać, że lekko zarosłem. Końcówki włosów dotykają mojego czoła. Pojedyncze pasma zachodzą mi na uszy, a na karku są chyba najdłuższe. Gdy kończę golić brodę, przestawiam ustawienia maszynki. Za parę godzin musimy być gotowi do wyjścia. Prawdopodobnie w tej chwili do sali, w której odbędzie się Ceremonia Wyboru wlewają się masy tegorocznych nowicjuszy. W tym roku w każdej z frakcji zorganizowaliśmy zebranie. Nikt nie ma prawa oskarżać innych o ich wybór. Oczywiście za parę lat wszystko i tak znowu wróci na stare tory i będą pewne tarcia lecz nie pozwolimy aby zaszło to za daleko. Dzisiaj każdy szesnastolatek pozostanie lub odejdzie ze swojej frakcji bez poczucia winy i z pełną satysfakcją. Przed oczami staje mi scena z własnej Ceremonii. Nigdy wcześniej nie czułem się tak wyzwolony. Gdy przekroczyłem progi Nieustraszoności przez moment poczułem się bezpieczny, do czasu odkrycia spisku Jeanine. Pomyśleć, że minęło już 3 lata. Już niedługo minie jeszcze więcej. Za niecałe 5 miesięcy Tris urodzi, a wtedy zmieni się jeszcze więcej. Na myśl o dziecku moja ręka drży i czuję jak niechcący przycinam sobie włosy za krótko. Zaniepokojony odkładam maszynkę na umywalkę i nachylając się do lustra wypatruję gołej skóry na głowie. Z westchnieniem zauważam płytkie obniżenie linii włosów. Nie widać tak bardzo. Kończę przycinać włosy z tyłu głowy i otrzepuje się z kępek pokrywających moje ramiona.
- Sztywniakiem się jest przez całe życie, co? – moja głowa natychmiast obraca się w stronę drzwi. Tris stoi w nich oparta o framugę. Ręce ma założone na piersi, nogi skrzyżowane. Włosy luźno spływają po jej ramionach.
- Ty się nie obetniesz? – uśmiecham się i przeczesuję ręką włosy żeby szybciej wyschły. Zawsze pozostawiam je odrobinę dłuższe niż u Altruistów.
- Może kiedy indziej. Fajnie znowu czuć, że ma się włosy. – wzdycha i wkłada ręce do kieszeni. Odpycha się stopą od ściany i wolnym krokiem do mnie podchodzi. – Posuń się. – Czuję lekkie ukłucie zawodu gdy uświadamiam sobie, że Tris chce się tylko uczesać. Bierze szczotkę i powoli zaczyna przeciągać nią po jej jasnych pasmach włosów. Ma na sobie czarny top na ramiączkach i zarzuconą na to skórzaną kurtkę. Ciasne spodnie opinają jej nogi, a glany sięgają do połowy łydek. Tęskniłem za tą wersją Tris. Wytrącam jej szczotkę z ręki i przyciągam Tris do siebie lekko ciągnąc ją za włosy. Ręce Tris wędrują do moich tylnych kieszeni spodni i przyciska się do mnie biodrami. Pragnienie próbuje wydostać się z mojego ciała, czuję prąd który przeskakuje między nami za każdym dotykiem. Zsuwam rękę w dół i szarpię Tris w górę. Siada na umywalce przede mną. Łapię ją za uda, a ona oplata mnie nogami w talii. Kłopoty z oddychaniem w niczym mi nie przeszkadzają. Jestem rozpalony, tylko Tris potrafi ugasić płomień, który wypełnia moje wnętrze. Jej usta stają się coraz bardziej łapczywe. Bezwiednie sięgam do suwaka jej kurtki, ale jej palce powstrzymują moje.
- Nie po to się ubierałam, żeby teraz znowu zrzucić z siebie ciuchy. – szepcze przesuwając ustami po mojej szyi.
- Przesadzasz. – mruczę jej w policzek.
- Chcę dzisiaj skopać tyłek jakiemuś nowicjuszowi. Muszę się skupić. – odsuwa się. Jej wzrok jest rozbiegany. Oboje szybko oddychamy.
- No tak. Pierwszy dzień w pracy. – wzdycham i uśmiecham się szeroko. Jednym wprawnym ruchem łapię Tris pod pachy i zdejmuję z umywalki. Poprawia kurtkę na ramionach i patrzy na mnie z naganą.
- Nie jest mi przykro. – unoszę ręce do góry i posyłam jej wyzywające spojrzenie. Ubiera się w taki sposób i potem ma pretensje. Przewracam oczami. To w całości jej wina. – A co do instruktażu… Trzeba dać im wycisk.
Tris unosi brew. 
– Ale bez przesady, okay?
- Myślę, że to raczej ja będę Cie musiał uspokajać. – całuję ją w czoło i wychodzę z łazienki. Przechodzę do części kuchennej i zaglądam do lodówki.
- Skąd jesteś tego taki pewien? – kładzie ręce na jej drzwiczkach i sięga ręką do środka. Wyciąga muffinkę i wgryza się w nią. Patrzę na nią przez chwilę i też biorę to co ona.
- Ja też miałem kiedyś ten pierwszy raz. Nawet nie wiesz, jakie to fajne uczucie mieć nad nimi władzę. – odgryzam kawałek czekoladowego ciastka i rzucam Tris butelkę z wodą. Łapie ją bez zawahania i od raz bierze łyk. Rozlega się głośne walenie w drzwi. Widzę jak Tris ściąga brwi gdy patrzy w ich stronę, odkładam muffinkę i podchodzę do drzwi. Otwieram je i ukazuje mi się uśmiechnięta twarz Zeke’a.
- Co jest? – pytam bez ogródek. Mierzy mnie wzrokiem zdezorientowany.
- Jak to co? Za 15 minut będą tutaj nowicjusze. – Krztuszę się resztkami ciasta. Jak to możliwe? Wyciąga głowę i zagląda mi przez ramię. Macha ręką do Tris, odwracam głowę i widzę, że ona odpowiada mu tym samym. – Wow, chyba wiem co Cię zatrzymało. Ona wygląda… Nie boisz się, że któryś z nowicjuszów Ci ją…? – piorunuję go wzrokiem i nie daję mu dokończyć.
- Gdzie jest Shauna? – warczę. Zeke tylko się śmieje i kręci głową. 
- Wyluzuj. Po prostu mówię, żebyś uważał na nią. I jeszcze te spodnie… - kolejny raz zerka za moje plecy.
- Wynocha! – odparowuję i pcham go do tyłu. Zeke trzęsie się ze śmiechu i zatacza na korytarzu.
- Chodźcie już! – woła na odchodnym i znika mi z pola widzenia. Biorę głęboki wdech i obracam się do Tris. Właśnie otrzepuje ręce z okruszków muffina i podchodzi do mnie z butelką wody. Wręcza mi ją, wypijam resztę jej zawartości.
- O co mu chodziło? – pyta zaciekawiona. Sięga do góry i wyciąga parę skórzanych rękawic bez palców, zakłada je na ręce i zapina rzepy.
- Wolisz nie wiedzieć. – odpowiadam i zamykam za nami drzwi. Na moment na nią zerkam. – Zeke po prostu powiedział mi co myśli o twoim ubiorze. – patrzy na mnie zdziwiona.
- Co. – jej oczy stają się poważne.
- Nic ważnego. – uśmiecham się kącikiem ust. Wyciągam rękę w jej stronę. Jeszcze przez chwilę przesuwa po mnie wzrokiem i w końcu mnie za nią łapie.
- Ale dam im wycisk. – mruczy, jej oczy błyszczą w ciemnościach korytarzu.
- Na to liczę. – ściskam jej dłoń i uśmiecham się.

8 komentarzy:

  1. Ostra Tris, to robi wrażenie. Super, że ją tak opisałaś... Nie myślałam, że po za "Cztery" może robić wrażenie na facetach;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdrosny Cztery ... fajne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdrosny Cztery ... fajne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam!!!
    Zeke, jest mega! Sexi Tris, wow. Proszę, proszę niech Cztery będzie zazdrosny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle bardzo mi się podobało... Chyba Cię już nudzi to?? ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A i też czekam na "nowe transfery"

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam małą przerwę i przeczytałam 4 ostatnie razem. Bardzo mi się podobało, no i fajnie tak czytać i wiedzieć że jest następny 😁
    I znowu czekam na kolejne 😁

    OdpowiedzUsuń